home     toc     news     email     Linki    
Ostatnia zmiana: 16-01-2007 9:56




Słowem wstępu



Po namowie Krzyśka Witkowskiego zdecydowałem się na upublicznienie niektórych moich tekstów dotyczących lotniczych epizodów i opisów okoliczności zestrzeleń samolotów z lat ostatniej wojny...

Ponieważ badaniem takich miejsc i zbieraniem relacji dotyczących okoliczności "kraks" lotniczych zajmuję się od lat kilkunastu, rezultaty niektórych ustaleń zaowocowały opracowaniem niedoskonałych czasem artykułów dotyczących tych tematów. Artykuły zamieszczono w pierwotnej formie w jakiej ukazały się w niskonakładowych tytułach prasy lokalnej i regionalnej. Pod tekstami, w formie komentarza, zamieszczono uzupełnienia i sprostowania możliwe do opracowania na podstawie najnowszych badań i ustaleń.

Proszę nie traktować tekstów i map jako wskazówek "gdzie szukać". Opisane przeze mnie miejsca są już spenetrowane na "wszelkie sposoby"... Miejsca nie spenetrowane lub przeszukane częściowo nie są opisane (a jest ich kilkadziesiąt).

Wiem, że niektórzy z odwiedzających moją stronę, a "kopiących" dla pieniędzy, dzięki materiałom w niej zawartym zwiększyli swój "stan posiadania" sprzedając wykopane (czasami ciekawe) "fanty"... Nie otrzymałem niestety żadnej oferty typu: znalazłem pod Różanem 'to i to', planuję to sprzedać, jeśli przygotowujesz ekspozycję z "fantów" z tego terenu to odstąpię "skarba" za 'tyle i tyle'... Wręcz przeciwnie: niektórzy znając moje plany związane z restauracją fortu kosmicznie windują ceny oferowanych gratów...

Ale wróćmy do tematu; w niektórych przypadkach udało się znaleźć naocznych świadków i ciekawe relacje zaś w miejscu kraksy tylko "worek" lotniczego złomu, innych zaś dużo elementów, z relacjami świadków krucho... W takich przypadkach ważna jest każda "blaszka" znaleziona na "kraksowisku". Często znalezione fragmenty trzeba bezzwłocznie konserwować i zabezpieczyć przed "rozpadem"- szczególnie elementy spalone lub fragmenty drewna albo sklejki, płótna z poszycia; rzadziej dokumentów z mapnika...

Zainteresowanym mogę podać kilka prostych i skutecznych sposobów na zabezpieczenie i "uratowanie" takich szczątków. Kilkakrotnie kontaktowałem się z osobami poruszającymi sprawy lotniczych szczątków i kraks na forum "Odkrywcy" nurtowanych pytaniami:

  • mam miejsce kraksy, co robić?

  • mam lotniczy "złom" z" kraksowiska", czy się to komuś przyda?

Z braku odzewu lub milczeniu po pierwszym kontakcie wnioskuję, że autorzy tych "postów" raczej chcieli pochwalić się i wzbudzić zainteresowanie odwiedzających forum niż rozwiązać "problem"...

Odpowiednie "podejście" do tematu "Lotnicza Archeologia" pozwala prawie zawsze ustalić: typ samolotu, okoliczności kraksy (zestrzelenia), personalia pilota lub załogi... Czasami trwa to kilka lat, ale na pewno podstawą "sukcesu" będą badania terenowe, zbieranie relacji, literatura i archiwalia. Są już praktycznie ostatnie chwile, by zbierać relacje naocznych światków. Zachęcam do nagrywania takowych wspomnień i nawet fotografowania świadków w miejscach "kraks"; w taki sposób tworzymy dokument, którego nikt już po nas prawdopodobnie nie sporządzi...

Wskazane byłoby napisanie coś na temat naszych ustaleń w regionalnej prasie. Może odezwą się inni świadkowie, może dowiemy się od czytelników o innych podobnych miejscach...

Oczywiście dla pospolitego "eksploratora" penetracja miejsca "kraksy", to nadzieja na "wyciągnięcie" ciekawych fantów, które w przyszłości "pójdą" w świat i nikt nie będzie wiedział z jakiej okolicy pochodzą. Mniej "ciekawe" (czytaj: takie, których nikt nie będzie chciał kupić) fragmenty z aluminium trafią do punktu skupu złomu i... historia danego miejsca i ewentualnie tragedii pilota/załogi przestanie "istnieć"; nie będzie czytelna dla tych, którzy przyjdą po Nas...

Dla prawdziwego "eksploratora" ważna będzie każda "blaszka" , a wyjaśnienie okoliczności wypadku nie mniej ważne od wykopania czegoś "ciekawego" w miejscu upadku samolotu... Prawie z każdej blaszki da się "wyczytać" coś ciekawego; o szczegółach konstrukcyjnych maszyny, jaka była technologia wykonania i wytwarzania poszczególnych części - podzespołów, ile czasu latał zanim został strącony/spadł, jak przeprowadzano naprawy i uszkodzenia, jak wyglądały ostatnie chwile samolotu w powietrzu i już po upadku. Czy Tobie się to uda? Jeżeli będziesz tego chciał i miał szczęście być na takim miejscu gdzie nikt nie prowadził rabunkowego kopania, jest to możliwe. Tak jak wspominałem wcześniej, może to trwać nawet kilka lat... ale warto !!!

Internautów zawiedzionych "skromnością" tej podstrony zapewniam, że powoli będzie się rozrastać i będzie (w miarę możliwości) aktualizowana. W tej chwili mam zinwentaryzowanych ponad czterdzieści miejsc "kraks". Ponieważ zdecydowana większość z nich nie jest spenetrowana do końca, nie wspominam o nich. Jest wśród nich kilka tematów medialnych na miarę reportażu z "Discovery", ale te zostawimy sobie na "deser"...

Ewentualnych chętnych do współpracy przy szpadlu (tylko poważne oferty!!!), lub osoby chcące zamieścić swoje teksty dotyczące badanych przez nich "kraksowisk" proszę o listy.








Roshan Bridgehead


Fortification de Rozan


Festung Rozan


Le fortificazioni di Rozan




Muzeum Ziemi Makowskiej i Garnizonu Różan

zobacz zrodlo oraz inne - zobacz zrodlo oraz inne - zobacz zrodlo oraz inne - zobacz zrodlo oraz inne - zobacz zrodlo oraz inne



© Wiesław Łaskarzewski 2001-2010, projekt i wykonanie WiTEK.